niedziela, 28 marca 2010

people always leave




zgubiłam się
znowu
ale tym razem nie bałam się jak wcześniej
do wszystkiego idzie przywyknąć

mijali mnie ci sami śpieszący się ludzie
nikt nie odwrócił wzroku
obojętności idzie się wyuczyć

skręcałam ślepo w kolejne uliczki
nie czytałam znaków, ani nie patrzyłam na tablice
może ja nie umiem odczytywać wskazówek
bo przecież cały czas chodzi o wybory

to one cię kształtują
i pokazują jakim jesteś człowiekiem, jakim być chcesz

wypiłam resztki piwa i wypaliłam ostatnie papierosy
dochodziła piąta
wtedy znalazłam ciebie
a może to ty mnie znalazłeś

patrzyliśmy na siebie wystarczająco długo
po czym odszedłeś
było do wyboru zbyt wiele dróg

niedziela, 28 lutego 2010

teraz, popatrz jak mnie nie ma.




zrób dwa kroki naprzód.
przejdź po spalonym moście.
no chodź,
przestań czekać.
to mogło się nie zdarzyć.

1+1
przyciąganie ciał.
dwie planety nigdy nie ustanowią jednej.
komplety są dla tchórzy,

pewnie, że jestem dla ciebie za dobra.

idę środkiem ulicy
tym razem nie będzie awaryjnych świateł
żadnego deszczu spływającego po policzkach
droga była za krótka

popatrz przed siebie
może zauważysz jak mnie nie ma.

sobota, 30 stycznia 2010

the world is the same



Widzisz, bo to jest taka twoja prywatna walka o życie. Uczynisz je takim, jakie chcesz, aby było. Możesz snuć wizje przyszłości, marzyć i fantazjować. Czekać na to, co musi w końcu przyjść, wierzyć w miłość, karmę, w boga, ludzi, cokolwiek. Może kiedyś to wszystko się ziści.
W innym wypadku możesz poddać się fali emocji. nieustannie wspominać niepowodzenia, żyć przeszłością i oddalać się od rzeczywistości. zamykać się na świat, by nie popełniać błędów i nie musieć znosić goryczy porażki. możesz się poddać. ktoś mi kiedyś powiedział, że łatwiej jest cierpieć.
W końcu nic nie gwarantuje szczęścia. jest zbyt abstrakcyjne, znaczy zbyt wiele.
zatem może kiedyś byłeś szczęśliwy, ale nie zdawałeś sobie z tego sprawy. oczywiście, że czasami trzeba się za siebie odwrócić, zmusić do pewnych konkluzji. ale najistotniejsze, aby dostrzec w tym wszystkim jakąś prawdę, odnaleźć wskazówkę.
bo chyba ważne jest trzeźwe patrzenie przed siebie. próba kontrolowania własnej osobowości.
to tak, jakbyś nagle przebudził się i stwierdził, że za długo spałeś, że szkoda ci czasu.
nie odzyskasz przeszłości, nie zawracaj sobie głowy przyszłością.
twoje życie toczy się codziennie.

wtorek, 19 stycznia 2010

fix me


już jest za późno
na niewinny flirt,
niedopowiedzenia i tajemnice.

szybka decyzja,
a raczej nieprzemyślane działanie.
zbyt duża potrzeba bliskości,
zbyt długa samotność.

można krzywdzić ludzi nieświadomie?
niszczyć tych, na których nam najbardziej zależy?

nie rozumiesz,
ja
zrobiłabym wszystko.
tylko, że teraz jestem niewidoczna.

piątek, 4 grudnia 2009

Tell me if I should care





No więc stwórzmy sobie bajkę,
O przypakowanym rycerzu i jego rumaku,
O różowej barbie wymiotującej po posiłku,
O metroseksualistach podcinających sobie żyły,
O bogu przejmującym się losem jednostki.

Jesteśmy w końcu dobrzy w tej zabawie.
Nasze życie najlepiej wygląda na zdjęciach.
Miłość, wierność, uczciwość, idealizm.
Czysta wyobraźnia.
Jedna wielka ściema.

Jesteśmy przecież dorośli,
Kłamiemy, pijemy, uciekamy od problemów,
Nie rozmawiamy z nieznajomymi, a wszystkich przeklinamy.

Wszyscy w tym tkwimy.
Zastój trwa zbyt długo, zrobił się spory korek.
Nic dziwnego, że większość rusza na czerwonym.
Widzimy to, co chcemy zobaczyć.

środa, 18 listopada 2009

lovely fake





No i dlaczego patrzysz na mnie w ten sposób,
I znów się uśmiechasz,
milczysz,
po raz kolejny na mnie czekasz,
wypytujesz.

ja też widzę to samo co ty.
uważnie cię obserwuję.
jesteś dobrym człowiekiem.
niepewnym i zagubionym jak wszyscy.
ale błagam, nie proś mnie o pomoc w znalezieniu drogi.
przeze mnie zabłądziło już zbyt wiele osób.
nie chcę, żebyś odchodził,
ale to zbyt duże wyzwanie prosić cię byś został.

zrozum,
miłość bywa również destrukcyjna.
To zbyt duże ryzyko,
A ty znaczysz dla mnie za wiele.
Nie mogę cię zniszczyć.

Więc nie pytaj.
Nie czekaj
I błagam,
Nie przestawaj się uśmiechać.

czwartek, 1 października 2009

I follow the signs to clearly, and still I've fallen.




to prawda, że można zacząć na nowo.
nowa uczelnia, nowa praca, nowi ludzie.
zostawiasz błędy za sobą.
czarna gruba kreska i
tabula rasa.

teraz jesteś znów na starcie
masz czyste konto. nadzieję
i cholerne obawy, że nie sprostasz.
nie możesz znów ponieść porażki.

szkoda tylko, że ty nie jesteś też nowa.
tkwią przecież w tobie te same słabości, wady, lęki i wahania.
spotęgowane przez falowe niepowodzenia.
i znowu musisz uwierzyć.
kolejna próba
nie masz wyboru.

będziesz udawać,
uśmiechać się
spóźniać,
pracować,
czytać,
nie wysypiać,
modlić.

droga jest wyznaczona dokładnie. trasę wybierałam sama. mam idealną mapę i znaki.


dlaczego więc za każdym razem upadam?