sobota, 30 stycznia 2010

the world is the same



Widzisz, bo to jest taka twoja prywatna walka o życie. Uczynisz je takim, jakie chcesz, aby było. Możesz snuć wizje przyszłości, marzyć i fantazjować. Czekać na to, co musi w końcu przyjść, wierzyć w miłość, karmę, w boga, ludzi, cokolwiek. Może kiedyś to wszystko się ziści.
W innym wypadku możesz poddać się fali emocji. nieustannie wspominać niepowodzenia, żyć przeszłością i oddalać się od rzeczywistości. zamykać się na świat, by nie popełniać błędów i nie musieć znosić goryczy porażki. możesz się poddać. ktoś mi kiedyś powiedział, że łatwiej jest cierpieć.
W końcu nic nie gwarantuje szczęścia. jest zbyt abstrakcyjne, znaczy zbyt wiele.
zatem może kiedyś byłeś szczęśliwy, ale nie zdawałeś sobie z tego sprawy. oczywiście, że czasami trzeba się za siebie odwrócić, zmusić do pewnych konkluzji. ale najistotniejsze, aby dostrzec w tym wszystkim jakąś prawdę, odnaleźć wskazówkę.
bo chyba ważne jest trzeźwe patrzenie przed siebie. próba kontrolowania własnej osobowości.
to tak, jakbyś nagle przebudził się i stwierdził, że za długo spałeś, że szkoda ci czasu.
nie odzyskasz przeszłości, nie zawracaj sobie głowy przyszłością.
twoje życie toczy się codziennie.

1 komentarz: